Moje pierwsze podsumowanie miesiąca...

Dyscyplina, dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina. Codzienne spisywanie każdego wydatku i wpływu na każde i z każdego konta to - muszę przyznać - sporo żmudnej i ręcznej roboty. Można to uprościć i zamierzam to zrobić płacąc wszystkie rachunki z jednego konta, ale to nie jest najważniejsze. Według mnie najważniejsza w tym ćwiczeniu jest właśnie dyscyplina czyli w tym przypadku codziennie sprawdzanie wydatków i uzupełnianie prostej tabeli w excelu. Filozoficznie - dyscyplina jest chyba kluczowa we wszystkim, w dbaniu i zdrowie, diecie, oszczędzaniu, inwestowaniu, obowiązkach rodzinnych, domowych i... lista chyba jest naprawdę długa. W kolejnych wpisach chciałbym rozwinąć dlaczego według mnie jest to jeden z kluczowych elementów sukcesu w wielu obszarach: jeśli coś zaczynasz i czegoś nie kończysz, bo tracisz zapał to raczej nie sprawdzisz czy to działanie mogłoby przynieść pożądany efekt - rozwój firmy, większy majątek, wyciskanie więcej kilo na ławce czy zrzucenie opony z brzucha.

Ale do rzeczy. Poniżej znajduje się podsumowanie moich codziennych zapisków. Zamierzam to robić co miesiąc i publikować tego typu podsumowanie do połowy każdego następnego miesiąca, więc do 15 listopada zobaczycie podsumowanie października (chociaż mam nadzieję, że nikt tego nie czyta, a jeśli już to zachowa to dla siebie ;).

Robię to z kilku powodów, które według mojej wiedzy i doświadczeń są istotne w budowaniu majątku i rozwoju osobistym. Pierwszy to poznać siebie, sprawdzić co tak naprawdę się dzieje z moimi pieniędzmi w każdym miesiącu bez oszukiwania się. Drugi to szukanie optymalizacji czyli w moim przypadku oszczędności lub możliwości zwiększenia przychodów. Wybacz przydługi wstęp, już przechodzę do meritum.

💸 Wrzesień pod lupą: 85 177 zł przychodów, 81 013 zł wydatków i kilka wniosków o pieniądzach, które naprawdę pracują

Wrzesień to dla mnie zawsze miesiąc powrotu do rytmu – pracy, szkoły, obowiązków i planów.

To też moment, kiedy lubię zatrzymać się i spojrzeć na swoje finanse z dystansem: ile naprawdę wpływa, ile wypływa i – co najważniejsze – dlaczego.

W tym roku liczby mówią same za siebie:

• 💰 Przychody: 85 177 zł
• 💸 Wydatki: 81 013 zł
• ✅ Wynik miesiąca: +4 164 zł

Brzmi jak zwykłe równanie, ale za tymi liczbami kryje się sporo refleksji i decyzji, które z miesiąca na miesiąc tworzą finansową równowagę.

🏠 Inwestycje w przyszłość – 23 528,50 zł

Największa pozycja września to rata za mieszkanie na wynajem – 18 682,50 zł. Zostały mi jeszcze dwie takie do końca roku, potem wykończenie i następnie wynajem 40 metrowego, dwupokojowego lokalu. Szacuję, że w drugim kwartale 2026 ta inwestycja zacznie zarabiać. Najpiękniejsze jest to, że udało mi się kupić tą nieruchomość bez żadnego kredytu.

To nie jest koszt, który „znika w próżni” — to kapitał, który pracuje. Każda spłacona rata to krok bliżej do aktywa, które z czasem generuje przychód i zabezpiecza przyszłość.

Do tego 4 000 zł trafiło na IKE, a 846 zł w ETF-y.

Małe, regularne kroki, które po kilku latach potrafią zmienić całe finansowe równanie.

🧾 Zobowiązania wobec urzędów i instytucji – 19 012,00 zł

Ta kategoria to klasyczne obowiązki finansowe przedsiębiorcy – VAT, składki ZUS i inne należności publiczne. Tą pozycje wydatków, które lubię z oczywistych względów najmniej. Nie są to inwestycje w przyszłość, nie pomagają budować niezależności ani nie dają przyjemności jak wyjazd na wakacje z rodziną czy wyjście do kina. W zasadzie nie dają też żadnej przyszłości jeśli chodzi o emeryturę, ale niepłacenie ich daje bardzo dużo: kary, mandaty, odsetki, a czasami nawet policję pod drzwiami. Oczywiście jeśli jesteś drobnym przedsiębiorcą, jeśli robisz przekręty na wielką skalę raczej nie musisz się specjalnie martwić - niestety widziałem to na własne oczy, ale ten wpis nie o tym.

Razem 19 012 zł.

Nie są to emocjonujące wydatki, ale lepiej planować je z wyprzedzeniem niż gasić pożary w ostatniej chwili.

🚗 Dwa samochody i finansowe zobowiązania – 11 210,13 zł

Dwa samochody firmowe, kredyty i opłaty z nimi związane – razem 11 210,13 zł.

Samochody to dla mnie narzędzie pracy i niezależności, a nie luksus.

Kiedy policzyć, ile godzin miesięcznie zyskuję dzięki mobilności, koszt zaczyna wyglądać racjonalnie, ale z pewnością istnieją tu pola do optymalizacji. Kredyty chciałbym nadpłacać, koszt pieniądza powoli się zmniejsza dzięki spadającym stopom procentowym, ale te wydatki bolą. Odsetki po prostu kradną mi życie i w przyszłości chciałbym ich płacić jak najmniej albo wcale.

🛒 Codzienne życie i zakupy – 9 800,00 zł

Żywność, kawa, pieczywo, Rossmann, Lidl, Netto, drogerie, rachunki, apteka, restauracje, jedzenie na wynos – klasyka codzienności.

Po zsumowaniu wychodzi ok. 9 800 zł miesięcznie. Mam pięcioosobową rodzinę, ale tą kategorią zajmę się bardziej szczegółowo, bo nie wierzę, że musimy tyle konsumować...

👨‍👩‍👧‍👦 Rodzina, zdrowie i codzienne potrzeby – 2 500,00 zł

Składki szkolne, lekarze, opieka, ubezpieczenia, zajęcia dodatkowe, kosmetyki, ubrania – wszystko to, co po prostu jest częścią życia.

Trudno to ciąć, ale można tym lepiej zarządzać: osobne konto oszczędnościowe dla dzieci, subkonto „opieka/szkoła”, czy miesięczne limity dla niektórych kategorii.

💻 Technologia i subskrypcje – 4 120,19 zł

Wrzesień był też miesiącem drobnych inwestycji.

Największy wydatek: laptop do projektów AI – 3 479,97 zł.

To nie gadżet, tylko narzędzie do pracy i rozwoju, które mam nadzieję, że spłaci się wielokrotnie. Nie korzystam na nim z niczego poza narzędziami AI takimi jak Butternut, Bubble, ChatGPT, Claude, itp.

Do tego pozostałe usługi cyfrowe – Apple, Netflix, Disney+, Legimi, ElevenLabs, OpenAI, Google One, Medium, Butternut, Agent AI – razem ok. 640 zł.

Po wrześniowym audycie planuję zrezygnować z kilku z nich, bo po prostu nie jestem w stanie ze wszystkiego korzystać i nie jest mi potrzebne tak wiele streamingów i narzędzi cyfrowych, chociaż mogą oczywiście dojść nowe. Czas pokaże.

🧴 Uroda, sport i drobiazgi – 3 842,26 zł

Fryzjerzy, treningi, Multisport, pralnia, kosmetyki, ubrania, zwierzęta i wszystkie te mniejsze wydatki, które same w sobie nie robią wrażenia, ale razem dają 3 842 zł.

Pilnuję, żeby ta kategoria nie przekraczała 5% miesięcznego budżetu – we wrześniu trafiła w punkt: 4,7% całości.

📊 Matematyka, która się zgadza

💬 Wnioski po wrześniu

1. Świadomość finansowa daje spokój, nie stres. Liczby nie kłamią, ale też nie muszą straszyć.
2. Inwestycje to nie tylko mieszkanie. To też sprzęt, edukacja, zdrowie i rozwój zawodowy.
3. Zobowiązania to część gry. Trzeba je planować z głową, nie walczyć z nimi, ale też nie konsumować na kredyt. To głupota i sprzedaż naszego przyszłego czasu za krótką przyjemność dzisiaj! Ten wątek rozwinę niedługo w osobnym wpisie, bo uważam finansowanie konsumpcji kredytem za złe... i niestety mam tu sporo osobistych doświadczeń.
4. Małe korekty mają znaczenie. Rezygnacja z kilku subskrypcji i ograniczenie jedzenia na wynos = ponad 1 500 zł miesięcznie oszczędności. To jest mój cel na październik.

Wrzesień kończę na plusie ponad 4 tysiące złotych, mimo że wydałem ponad 80 tysięcy, ale sporo to inwestycje, wciąż za dużo konsumpcji.

💡 Październik planuję spokojniej: mniej aplikacji, mniej przypadkowych wydatków, więcej pieniędzy, które zostają na koncie – i inwestycje.

Bo finanse, tak jak życie, to suma codziennych decyzji, nie wyrzeczeń. A może i tak ;)